sobota, 31 marca 2012

wtorek, 13 września 2011

chleb bananowy

Chleb bananowy zwany również ciastem bananowym - ze względu na swoją słodycz, jest najprostszym do zrobienia ciastem na świecie. Jest również idealnym smakołykiem do przyrządzenia dla kogoś, kto poza widelcem, miską i piekarnikiem nie ma nic innego na swoim zapleczu kuchennym. Zachowuje świeżość dość długo (3-4 dni) i pięknie pachnie w czasie pieczenia, tak więc jeśli masz na stanie 4 obrzydliwie dojrzałe banany i nie wiesz co z nimi zrobić, zrób z nich właśnie ciasto bananowe!

Aby upiec chleb bananowy potrzebujemy:
  •  4 mocno dojrzałe banany, takie z ciemnymi plamkami na skórce (ja poszłam po całości i użyłam jednego całego czarnego ;))
  • 1 cukier waniliowy,
  • 1 szklanki mąki,
  • 1 łyżeczki sody,
  • 1/4 kostki miękkiego masła,
  • 3/4 szklanki brązowego cukru, 
  •  jednego rozbełtanego jajka,
  • szczypty soli 
 Banany obrane z obrzydliwej skórki dusimy widelcem aż do uzyskania papki. Nie trzeba robić tego bardzo dokładnie. Po wykonaniu tego procesu mogą zostać zauważalne w masie małe grudki. Następnie dodajemy resztę składników i wszystko razem mieszamy widelcem aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Tak powstałą masę przekładamy do podłużnej formy i pieczemy ok 60 min w tem. 170 stopni.

Ja osobiście najbardziej lubię jeść chleb bananowy po ostygnięciu, pokrojeniu na małe kromeczki i podpieczeniu w opiekaczu wraz z kwaskowym dżemem np. brzoskwiniowym. Dobry jest też z masłem.


Smacznego!

wtorek, 9 sierpnia 2011

Właśnie tak!!

 

niedziela, 31 lipca 2011

Makaron ze szpinakiem, bobem i portugalskim serem Saloio


Potrzebne nam będą:
  • pół opakowania mrożonego szpinaku,
  • 5 - 6 dorodnych pieczarek,
  • 2 średniej wielkości cebule dymki, 
  • 2 ząbki czosnku, 
  • 20 dkg bobu ugotowanego wcześniej w osolonej wodzie,
  • pół małego kubeczka jogurtu naturalnego,
  • ser typu Saloio,
  • oliwa,
  • sól, pieprz, bazylia, estragon, odrobina cukru,
  • sok z połówki cytyny, 
  • makaron pene. 
     Pieczarki oczyszczamy, kroimy w plasterki i smażymy na oliwie z dodatkiem pieprzu i soli aż się zarumienienia. Tak samo czynimy z wcześniej poszatkowaną cebulą. W międzyczasie roztapiamy na patelni szpinak, dodatajemy do niego 2 łyżki oliwy, wyciśnięty czosnek, przyprawy oraz wcześniej podsmażone warzywa i ugotowany bób. Dusimy razem ok 5 min. Następnie dodajemy jogurt naturalny, sok z cytryny i starty ser. Ser Saloio udało mi się kupić w okolicznej Biedronce. Jest on marką serów portugalskich, tworzonych w regionie Ponte do Rol, 50 km od Lizbony. Jest robiony z owczego mleka, bez dodatku soli. Jest przeważnie serwowany w małych cylindrach, które mają 5 cm szerokości i 6 cm wysokości. Nazwa ,,Saloio" pochodzi od słowa określejącego osobę, mieszkającą poza wielkim miastem - na wsi (za www.seromaniacy.pl).

      Do tak przyżądzonego sosu dosypałam wcześniej ugotowany w osolonej wodzie makaron (ja użyłam pene) i dusiłam na małym ogniu kilka minut. Wykonanie tego dania nie zabiera dużo czasu i nie jest skomplikowane.

niedziela, 22 maja 2011

Racuchy czyli Polish Pancakes

       Racuchy kojarzą mi się z letnimi popołunidami, kakaem i z zapachem drożdzy. Gdy byłam dzieckiem moja mama przyrządzała ciasto racuchowe, przykywała garnek ściereczką i czekając aż wyroścnie gdzieś się chowała. Zawsze zaskakiwał mnie ten widok atakującego nasz dom ciasta drożdzowego, które się wylewało z tego garnka przykrytego ściereczką w krate. Kiedyś zalało nam pół lodówki. Było w tym coś niezwykłego, trochę strasznego i zabawnego. Mmmm... fajnie było być dzieckiem.


Racuchy:
  • 2 jajka,
  • 2/3 szklanki mleka,
  • dwie łyżki masła, 
  • cukier wanilinowy lub zwykły, najlepszy jest jednak waniliowy,
  •  drożdze (z drożdzami jest różnie, jak się lubi posmak drożdzy to można dodać nawet 2/3 kostki :) nie można z nimi przesadzić, wiec bez paniki),
  • jabłka (ale niekoniecznie),
  • mąka,
         Ważne jest to, żeby drożdze rozpuszczać w ciepłym ale nie gorącym mleku i dodać do nich odrobinę cukru. Ja dodaje ok. łyżki. Następnie, taką sporządzoną mieszkanke wlewamy do roztrzepanych jajek i dodajemy mąke (tyle aby ciasto było gęstsze niż na naleśniki ale nadal płynne) oraz wcześniej roztopione masło. Do ciasta możemy dodać, pokrojne wcześniej, jabłka przepruszone cynamonem i cukrem. Ja jednak dziś miałam ochotę na racuchy w wersji klasyczno mimimalistycznej ;)

       Tak przygotowane ciasto odstawiamy na bok w ciepłe miejsce (do wyrośnięcia), przykrywajac ściereczką aby nie utoną w nim żaden nieproszony gość. Po czasie... Nikt nie wie dokłodanie jakim :) jest to przeważnie około pół godziny, smażymy uformowane z ciasta placuszki na rozgrzenej patelni na odrobinie oleju.
  
       I szamiemy!

     Ja pałaszowałam swoje Racuchy z dżemem z jeżyn ale równie dobrze smakują z innymi słodkimi dodatkami, a nawet ze swykłym cukrem pudrem. 

Dygresje:
      Co mnie zdziwiło. Szukając przepisu po angielsku na Racuchy w Internecie, chcąc porównać go z moim rodzinnym okazało się, że ludzie często mylą Racuchy z Oponkami lub Pączkami Serowymi. A to jak każda kura domowa wie, nie to samo ;) Tak czy siak, my też mamy swoje... Polish Pancakes i możemy być z nich dumni! :D

piątek, 15 kwietnia 2011

placuszki cukiniowe z czosnkiem niedźwiedzim


Odkryłam na obczyźnie coś wspaniałego - czosnek niedźwiedzi. Zapoznał mnie z nim mój węgierski znajomy. Polubiliśmy się, więc na drugi dzień kupiłam cały pęk pięknych zielonych listków, od kumy na okolicznym targu, za jakieś gorsze. Pomyślałam: fajnie odkrywać nowe smaki za granicą, a potem poszperałam w internecie i dowiedziałam się, że ,,w Polsce występuje na całym terenie, głównie jednak w Sudetach, Karpatach, na Pogórzu" i w Kotlinie Sandomierskiej. Wygląda to tak, że czosnek niedźwiedzi rośnie w lesie, a dobrzy ludzie zbierają go i sprzedają na targach. Pewnie w Polsce nikt go nie je bo sikają na niego lisy :) Ja go jednak jem i mam się dobrze.


Czosnek niedźwiedzi rośnie całymi kępami głownie na wyżynach i ma bardzo ładne zielone listki podobne do konwali, które wyrastają już wczesną wiosną. Potem pojawiają się białe kwiatki. Czosnek niedźwiedzi przeżywa prawdziwy renesans w Niemczech i Austrii za sprawą swych zdrowotnych właściwości. Wieść gminna niesie, że ,,aktywuje całą gamę enzymów odpowiedzialnych za odtruwanie organizmu z metali ciężkich, chemikaliów, pestycydów i innych związków toksycznych" oraz, że jest najbogatszą w siarkę rośliną w Europie. Stosuje się go jakoś środek obniżający cholesterol oraz ciśnienie krwi, w leczeniu trombozy, arteriosklerozy, migreny i tinnitusa; jako doskonały odtruwacz organizmu; wykorzystuje się też do regeneracji flory bakteryjnej jelit (odpowiedzialnej za kondycje naszego układu odpornościowego), po kuracjach antybiotykowych. Ma smak podobeny do szczypiosku ale bardziej delikatny i z czosnkowym aromatem. To tyle o czosnku niedźwiedzim! A teraz przepis na placuszki z cukinii z czosnkiem niedźwiedzim :)

Potrzebujemy:
  • 2 średniej wielkości cukinie,
  • 2 średniej wielkości marchewki,
  • 2 jajka,
  • 2/3 szklanki mąki tortowej,
  • sól, piperz, gałkę muszkatołową, zioła prowansalskie, czosnek,
  • czosnek niedźwiedzi (jeśli nie mieszkasz w lesie i nie masz czosnku niedźwiedziego możesz użyć szczypiorku),
  • jogurt naturalny, ewentualnia śmietana 12 %,
  • olej do smażenia placuszków ,
Ścieramy na tarce cukinie i marchewki. Jeśli cukinie są młode nie musimy ich dokładnie obiedać i wykrawać środka, dodajemy sól i wszystko dokładnie mieszamy. Po ok 5 min odsączamy starte warzywa od soku i do tak spreparowanej mieszkanki dodajemy wcześniej rozbite w osobnej miseczce jajka z dodatkiem pieprzu i gałki muszkatołowej. Dorzucamy pokrojony w drobne paseczki czosnek niedźwiedzi. Wszystko razem mieszamy i dodajemy mąke. Na patelni z rozgrzanym olejem forumujemy placuszki i smażymy z obydwu stron aż sie razumienią. Tak przygotowane placuszki cukiniowe najlepiej smakują z sosem jogurtowo czosnkowym (jogurt + śmietana, pieprz, sół, zioła prowansalskie, czosnek), posypane nieprzyzwoitą ilością czosnku niedzwiedziego.

Pychaaaaa!! 

sobota, 19 lutego 2011

Faworki

Tak. Oto Faworki zwane też Chrustami, choć ja osobiście wolę tą pierwszą nazwę. Ta druga kojarzy mi się, i tu was nie zaskoczę ;) z suchymi patykami szukantmi w lesie w celu rozpalenia ognia :) i z Hanką Borynową - żoną Antka z Chłopów Raymonta, która to po opuszczeniu jej przez niewiernego męża, zimą musiała ten nieszczęśny chrust zbierać będąc w zaawansowanej ciąży - tak więc mało smakowicie! Dlatego sądze też, że faworki mają w sobie pewien feministyczny posmak hehe :) no i generalnie są fajne! :)


A oto i przepis zaczerpinięty z zesztu z przepisami mojej babci
  • 25 dkg mąki - jest to troche więcej niż półtorej szklanki ;) 
  • 5 żółtek - TYLKO żółtek, jest to istotne ponieważ jeśli dodacie całe jajka, faworski po upieczeniu będą twarde jak kamienie!
  • 3 łyżki gęstej śmietany
  • 2 łyżki wódki albo spirytusu
  • szczypta soli
  • cukier puder do posypania
  • olej do smażenia

Aby zrobić faworki należy te wszystke składniki poza, rzecz jasna, olejem i cukrem pudrem razem zagnieść. Ja to robie tak, że przesiewam najpierw mąke na stolnice ;) - jeśli ktoś nie posiada takiego wynalazku, czysty suchy blat stołu będzie równie dobry. W kopczyku z mąki robie dołek, do którego wbijam żółtka, dodaje śmietane, sól i alkohol i zagniatam wszystko razem dokładnie. Dziele na 2 częsci. I rozwałkowuje po kolei każdą z nich na grubość ok 4 mm. Następnie kroję tak rozwałkowane płaty ciasta na paski, podłóżne paski przecinami na mniejsze fragmenty i robię w nich na środku nacięcie tak aby przeciągnąć przez nie część ciasta, tak żeby wyglądały jak ten faworek ze zdjęcia na dole :) tudzież podobnie  :) i smażę je na gorącym oleju, czuwając z widelcem aby po zarumienienu jednej strony przewrócić je na drugą, a następnie przełożyć tak upieczone faworki na papierowy ręcznik aby wchłpną nadmiar tłuszczu. Usmażone posypałam cukrem pudrem.

Smacznego!


 Myślę, że Hanka Borynowa by nimi nie pogardziła.