tag:blogger.com,1999:blog-32982651935820100852024-03-04T20:03:29.843-08:00kura domowaBlog kulinarny kury domowej. A co!Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-37885619527957594472012-03-31T22:33:00.000-07:002012-03-31T22:33:46.629-07:00( :<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBh6IfKYivRK-7FgOrZh8nZCohRLdsQaFHYNifalGDpN67DxE1WGcOmbsVmVJG_Vfnx7tw1MUuyork0m8mdyb1gfm8q6RbpN3IY6wfQW91eM3peOykvamdgWuE3Q4sw_PyVPsUGZSobW5e/s1600/439583_11706123_b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="254" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBh6IfKYivRK-7FgOrZh8nZCohRLdsQaFHYNifalGDpN67DxE1WGcOmbsVmVJG_Vfnx7tw1MUuyork0m8mdyb1gfm8q6RbpN3IY6wfQW91eM3peOykvamdgWuE3Q4sw_PyVPsUGZSobW5e/s320/439583_11706123_b.jpg" width="320" /></a></div><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpK4Bbf3LIF5nCanI2ABugDA2oSJKIqTTznOJ3WJdZAEvs1YOOlmFKCBvb9ZtNgAkfDnbDU-XGCnqEKfH5Zci5Wi1GCfYJhHJzjkQB85mI-V2zFQ0DJmPwgQjD-__3qVAsSvVQkg5UwD9X/s1600/5480419296_919e8b669b_o.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpK4Bbf3LIF5nCanI2ABugDA2oSJKIqTTznOJ3WJdZAEvs1YOOlmFKCBvb9ZtNgAkfDnbDU-XGCnqEKfH5Zci5Wi1GCfYJhHJzjkQB85mI-V2zFQ0DJmPwgQjD-__3qVAsSvVQkg5UwD9X/s320/5480419296_919e8b669b_o.png" width="320" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixqoaJwDVlEARjl9Px5QPakEey3J_e3B24MfW2G3me-xs-9zkWMdEFFXyjtqwSbUxmM3k9R6GjUahyAuyeich4wxP2_zt3yCfSgEJ5UgQwLtGoOpcwHhr8XS882808gRGo2SMvd0d71cS-/s1600/6482826921_0ccfe42708_z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixqoaJwDVlEARjl9Px5QPakEey3J_e3B24MfW2G3me-xs-9zkWMdEFFXyjtqwSbUxmM3k9R6GjUahyAuyeich4wxP2_zt3yCfSgEJ5UgQwLtGoOpcwHhr8XS882808gRGo2SMvd0d71cS-/s320/6482826921_0ccfe42708_z.jpg" width="320" /></a></div><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUIX9VRcYdsPbt6vL8PIy1s_F_c65qHuKRVQyGmAuGqu79AA6Gkp4_oR1s8rfELuY8EgfgzA9nGjBtAeIj1A9ELrkEyaFqDm6_jBmOZNo0Z33Jnlfvyl2eRmiC5GYLN3Q2oH9WGwSP1d8X/s1600/luckysundae.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUIX9VRcYdsPbt6vL8PIy1s_F_c65qHuKRVQyGmAuGqu79AA6Gkp4_oR1s8rfELuY8EgfgzA9nGjBtAeIj1A9ELrkEyaFqDm6_jBmOZNo0Z33Jnlfvyl2eRmiC5GYLN3Q2oH9WGwSP1d8X/s320/luckysundae.jpg" width="213" /></a></div>Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-54334541276093349652011-09-13T05:30:00.000-07:002011-09-13T05:42:46.895-07:00chleb bananowyChleb bananowy zwany również ciastem bananowym - ze względu na swoją słodycz, jest najprostszym do zrobienia ciastem na świecie. Jest również idealnym smakołykiem do przyrządzenia dla kogoś, kto poza widelcem, miską i piekarnikiem nie ma nic innego na swoim zapleczu kuchennym. Zachowuje świeżość dość długo (3-4 dni) i pięknie pachnie w czasie pieczenia, tak więc jeśli masz na stanie 4 obrzydliwie dojrzałe banany i nie wiesz co z nimi zrobić, zrób z nich właśnie ciasto bananowe!<br />
<br />
Aby upiec chleb bananowy potrzebujemy:<br />
<ul><li> 4 mocno dojrzałe banany, takie z ciemnymi plamkami na skórce (ja poszłam po całości i użyłam jednego całego czarnego ;))</li>
<li>1 cukier waniliowy,</li>
<li>1 szklanki mąki,</li>
<li>1 łyżeczki sody,</li>
<li>1/4 kostki miękkiego masła,</li>
<li>3/4 szklanki brązowego cukru, </li>
<li> jednego rozbełtanego jajka,</li>
<li>szczypty soli </li>
</ul> Banany obrane z obrzydliwej skórki dusimy widelcem aż do uzyskania papki. Nie trzeba robić tego bardzo dokładnie. Po wykonaniu tego procesu mogą zostać zauważalne w masie małe grudki. Następnie dodajemy resztę składników i wszystko razem mieszamy widelcem aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Tak powstałą masę przekładamy do podłużnej formy i pieczemy ok 60 min w tem. 170 stopni.<br />
<br />
Ja osobiście najbardziej lubię jeść chleb bananowy po ostygnięciu, pokrojeniu na małe kromeczki i podpieczeniu w opiekaczu wraz z kwaskowym dżemem np. brzoskwiniowym. Dobry jest też z masłem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLJmdgPsC0VADLbsJhZasMwGGXnrs55qAC6rJ3AWXnmBQtjGPRxeoiKhP_yOs_ZAaRiArQaluw8FdmKYMsVKlv1K3OkL-3TMO8bxZ3vUFdaYZFmehAuEihbvIulay37SiBgHKtw13J4LiD/s1600/chleb+bananowy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="192" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLJmdgPsC0VADLbsJhZasMwGGXnrs55qAC6rJ3AWXnmBQtjGPRxeoiKhP_yOs_ZAaRiArQaluw8FdmKYMsVKlv1K3OkL-3TMO8bxZ3vUFdaYZFmehAuEihbvIulay37SiBgHKtw13J4LiD/s320/chleb+bananowy.jpg" width="320" /></a></div><br />
Smacznego!Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-14029546278978078082011-08-09T11:53:00.000-07:002011-08-09T11:53:31.592-07:00♥<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Właśnie tak!!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <object width="320" height="266" class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="http://0.gvt0.com/vi/EcOgjrRWx_Q/0.jpg"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/EcOgjrRWx_Q&fs=1&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><embed width="320" height="266" src="http://www.youtube.com/v/EcOgjrRWx_Q&fs=1&source=uds" type="application/x-shockwave-flash"></embed></object></div><br />
Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-64525787388580107782011-07-31T07:30:00.000-07:002011-07-31T22:53:03.057-07:00Makaron ze szpinakiem, bobem i portugalskim serem Saloio<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzQUpcX68PSk7LgFoBKsFxu8oZDusb6rTVpgcmAQpGvZycvVA4uSTPmFbRO0qGxRdiJUY0XcCYo85r_nb5FIQSL2jxQvVzCgUXfxpLWUd4DFRxOWxiqfohhzUIVfhkCkLH_sxuyCM9mwJV/s1600/makaron+ze+szpinakiem.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzQUpcX68PSk7LgFoBKsFxu8oZDusb6rTVpgcmAQpGvZycvVA4uSTPmFbRO0qGxRdiJUY0XcCYo85r_nb5FIQSL2jxQvVzCgUXfxpLWUd4DFRxOWxiqfohhzUIVfhkCkLH_sxuyCM9mwJV/s320/makaron+ze+szpinakiem.JPG" width="320" /></a></div><br />
Potrzebne nam będą:<br />
<ul><li>pół opakowania mrożonego szpinaku,</li>
<li>5 - 6 dorodnych pieczarek,</li>
<li>2 średniej wielkości cebule dymki, </li>
<li>2 ząbki czosnku, </li>
<li>20 dkg bobu ugotowanego wcześniej w osolonej wodzie,</li>
<li>pół małego kubeczka jogurtu naturalnego,</li>
<li>ser typu Saloio,</li>
<li>oliwa,</li>
<li>sól, pieprz, bazylia, estragon, odrobina cukru,</li>
<li>sok z połówki cytyny, </li>
<li>makaron pene. </li>
</ul><div align="justify"> Pieczarki oczyszczamy, kroimy w plasterki i smażymy na oliwie z dodatkiem pieprzu i soli aż się zarumienienia. Tak samo czynimy z wcześniej poszatkowaną cebulą. W międzyczasie roztapiamy na patelni szpinak, dodatajemy do niego 2 łyżki oliwy, wyciśnięty czosnek, przyprawy oraz wcześniej podsmażone warzywa i ugotowany bób. Dusimy razem ok 5 min. Następnie dodajemy jogurt naturalny, sok z cytryny i starty ser. Ser Saloio udało mi się kupić w okolicznej Biedronce. Jest on marką serów portugalskich, tworzonych w regionie Ponte do Rol, 50 km od Lizbony. Jest robiony z owczego mleka, bez dodatku soli. Jest przeważnie serwowany w małych cylindrach, które mają 5 cm szerokości i 6 cm wysokości. Nazwa ,,Saloio" pochodzi od słowa określejącego osobę, mieszkającą poza wielkim miastem - na wsi (za www.seromaniacy.pl).</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify"> Do tak przyżądzonego sosu dosypałam wcześniej ugotowany w osolonej wodzie makaron (ja użyłam pene) i dusiłam na małym ogniu kilka minut. Wykonanie tego dania nie zabiera dużo czasu i nie jest skomplikowane.</div><div align="justify"><br />
</div>Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-49735695840550633822011-05-22T03:54:00.000-07:002011-05-23T01:42:15.537-07:00Racuchy czyli Polish Pancakes<div align="justify"> Racuchy kojarzą mi się z letnimi popołunidami, kakaem i z zapachem drożdzy. Gdy byłam dzieckiem moja mama przyrządzała ciasto racuchowe, przykywała garnek ściereczką i czekając aż wyroścnie gdzieś się chowała. Zawsze zaskakiwał mnie ten widok atakującego nasz dom ciasta drożdzowego, które się wylewało z tego garnka przykrytego ściereczką w krate. Kiedyś zalało nam pół lodówki. Było w tym coś niezwykłego, trochę strasznego i zabawnego. Mmmm... fajnie było być dzieckiem.<br />
<br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD2Ayt6J1FL386WFQvnx1rFwol9XVJWolUeaJrdcg0iuDrExPHGEZDHbog1KaWarMdYDRCIQpjeFdPAfD57PWZoCj3EIOrX9feLTIFx-aNl6U4bieVoPomeYsIrlT3EXTraa00GVtRs6Rh/s1600/racuchy.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD2Ayt6J1FL386WFQvnx1rFwol9XVJWolUeaJrdcg0iuDrExPHGEZDHbog1KaWarMdYDRCIQpjeFdPAfD57PWZoCj3EIOrX9feLTIFx-aNl6U4bieVoPomeYsIrlT3EXTraa00GVtRs6Rh/s320/racuchy.JPG" width="320" /></a></div><br />
Racuchy:<br />
<ul><li>2 jajka,</li>
<li>2/3 szklanki mleka,</li>
<li>dwie łyżki masła, </li>
<li>cukier wanilinowy lub zwykły, najlepszy jest jednak waniliowy,</li>
<li> drożdze (z drożdzami jest różnie, jak się lubi posmak drożdzy to można dodać nawet 2/3 kostki :) nie można z nimi przesadzić, wiec bez paniki),</li>
<li>jabłka (ale niekoniecznie),</li>
<li>mąka,</li>
</ul><div align="justify"> Ważne jest to, żeby drożdze rozpuszczać w ciepłym ale nie gorącym mleku i dodać do nich odrobinę cukru. Ja dodaje ok. łyżki. Następnie, taką sporządzoną mieszkanke wlewamy do roztrzepanych jajek i dodajemy mąke (tyle aby ciasto było gęstsze niż na naleśniki ale nadal płynne) oraz wcześniej roztopione masło. Do ciasta możemy dodać, pokrojne wcześniej, jabłka przepruszone cynamonem i cukrem. Ja jednak dziś miałam ochotę na racuchy w wersji klasyczno mimimalistycznej ;)</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify"> Tak przygotowane ciasto odstawiamy na bok w ciepłe miejsce (do wyrośnięcia), przykrywajac ściereczką aby nie utoną w nim żaden nieproszony gość. Po czasie... Nikt nie wie dokłodanie jakim :) jest to przeważnie około pół godziny, smażymy uformowane z ciasta placuszki na rozgrzenej patelni na odrobinie oleju.</div><div align="justify"> </div><div align="justify"> I szamiemy!<br />
<br />
Ja pałaszowałam swoje Racuchy z dżemem z jeżyn ale równie dobrze smakują z innymi słodkimi dodatkami, a nawet ze swykłym cukrem pudrem. </div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">Dygresje:</div><div align="justify"> Co mnie zdziwiło. Szukając przepisu po angielsku na Racuchy w Internecie, chcąc porównać go z moim rodzinnym okazało się, że ludzie często mylą Racuchy z Oponkami lub Pączkami Serowymi. A to jak każda kura domowa wie, nie to samo ;) Tak czy siak, my też mamy swoje... Polish Pancakes i możemy być z nich dumni! :D</div>Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-36474755998132897452011-04-15T08:35:00.000-07:002011-04-16T06:45:07.450-07:00placuszki cukiniowe z czosnkiem niedźwiedzim<div align="justify"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRzD-tMoYpcoWvnx34DSWGigNJ0UsgNq51SOKTk1jiVvyUh09CTq_0OOIbXILx1XUuUE_r_Qnehyphenhyphen7YcIrVEl-8ajQ9ChxY8yLXrmjBOuhRWjkCP7j_kWDNbG2rH21q0FAKTkXLiiE27Prt/s1600/cn+-+Kopia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRzD-tMoYpcoWvnx34DSWGigNJ0UsgNq51SOKTk1jiVvyUh09CTq_0OOIbXILx1XUuUE_r_Qnehyphenhyphen7YcIrVEl-8ajQ9ChxY8yLXrmjBOuhRWjkCP7j_kWDNbG2rH21q0FAKTkXLiiE27Prt/s320/cn+-+Kopia.JPG" width="320" /></a></div><br />
Odkryłam na obczyźnie coś wspaniałego - czosnek niedźwiedzi. Zapoznał mnie z nim mój węgierski znajomy. Polubiliśmy się, więc na drugi dzień kupiłam cały pęk pięknych zielonych listków, od kumy na okolicznym targu, za jakieś gorsze. Pomyślałam: fajnie odkrywać nowe smaki za granicą, a potem poszperałam w internecie i dowiedziałam się, że ,,w Polsce występuje na całym terenie, głównie jednak w Sudetach, Karpatach, na Pogórzu" i w Kotlinie Sandomierskiej. Wygląda to tak, że czosnek niedźwiedzi rośnie w lesie, a dobrzy ludzie zbierają go i sprzedają na targach. Pewnie w Polsce nikt go nie je bo sikają na niego lisy :) Ja go jednak jem i mam się dobrze.</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIZlXDK2qO8mdyCjBu7nUXmhUHkkd9B3xWQNEY8HGIja33dndKhGHKwemJPuSvqX671YNULSxXgI_pRSy4snPnY5T2RztHbhliR-iA6gFgzDpupBBZFtfGlNKb3toU8cBdhV26xC7dm-5G/s1600/Czosnek_niedzwiedzi_cm01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIZlXDK2qO8mdyCjBu7nUXmhUHkkd9B3xWQNEY8HGIja33dndKhGHKwemJPuSvqX671YNULSxXgI_pRSy4snPnY5T2RztHbhliR-iA6gFgzDpupBBZFtfGlNKb3toU8cBdhV26xC7dm-5G/s320/Czosnek_niedzwiedzi_cm01.jpg" width="320" /> </a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div>Czosnek niedźwiedzi rośnie całymi kępami głownie na wyżynach i ma bardzo ładne zielone listki podobne do konwali, które wyrastają już wczesną wiosną. Potem pojawiają się białe kwiatki. Czosnek niedźwiedzi przeżywa prawdziwy renesans w Niemczech i Austrii za sprawą swych zdrowotnych właściwości. Wieść gminna niesie, że ,,aktywuje całą gamę enzymów odpowiedzialnych za odtruwanie organizmu z metali ciężkich, chemikaliów, pestycydów i innych związków toksycznych" oraz, że jest najbogatszą w siarkę rośliną w Europie. Stosuje się go jakoś środek obniżający cholesterol oraz ciśnienie krwi, w leczeniu trombozy, arteriosklerozy, migreny i tinnitusa; jako doskonały odtruwacz organizmu; wykorzystuje się też do regeneracji flory bakteryjnej jelit (odpowiedzialnej za kondycje naszego układu odpornościowego), po kuracjach antybiotykowych. Ma smak podobeny do szczypiosku ale bardziej delikatny i z czosnkowym aromatem. To tyle o czosnku niedźwiedzim! A teraz przepis na placuszki z cukinii z czosnkiem niedźwiedzim :)</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">Potrzebujemy:</div><ul align="justify"><li>2 średniej wielkości cukinie,</li>
<li>2 średniej wielkości marchewki,</li>
<li>2 jajka,</li>
<li>2/3 szklanki mąki tortowej,</li>
<li>sól, piperz, gałkę muszkatołową, zioła prowansalskie, czosnek,</li>
<li>czosnek niedźwiedzi (jeśli nie mieszkasz w lesie i nie masz czosnku niedźwiedziego możesz użyć szczypiorku),</li>
<li>jogurt naturalny, ewentualnia śmietana 12 %,</li>
<li>olej do smażenia placuszków ,</li>
</ul><div align="justify">Ścieramy na tarce cukinie i marchewki. Jeśli cukinie są młode nie musimy ich dokładnie obiedać i wykrawać środka, dodajemy sól i wszystko dokładnie mieszamy. Po ok 5 min odsączamy starte warzywa od soku i do tak spreparowanej mieszkanki dodajemy wcześniej rozbite w osobnej miseczce jajka z dodatkiem pieprzu i gałki muszkatołowej. Dorzucamy pokrojony w drobne paseczki czosnek niedźwiedzi. Wszystko razem mieszamy i dodajemy mąke. Na patelni z rozgrzanym olejem forumujemy placuszki i smażymy z obydwu stron aż sie razumienią. Tak przygotowane placuszki cukiniowe najlepiej smakują z sosem jogurtowo czosnkowym (jogurt + śmietana, pieprz, sół, zioła prowansalskie, czosnek), posypane nieprzyzwoitą ilością czosnku niedzwiedziego.</div><div align="justify"><br />
</div><div align="justify">Pychaaaaa!! </div><div align="justify"><br />
</div>Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-59862388408641658852011-02-19T06:13:00.000-08:002011-02-20T18:01:45.708-08:00FaworkiTak. Oto Faworki zwane też Chrustami, choć ja osobiście wolę tą pierwszą nazwę. Ta druga kojarzy mi się, i tu was nie zaskoczę ;) z suchymi patykami szukantmi w lesie w celu rozpalenia ognia :) i z Hanką Borynową - żoną Antka z Chłopów Raymonta, która to po opuszczeniu jej przez niewiernego męża, zimą musiała ten nieszczęśny chrust zbierać będąc w zaawansowanej ciąży - tak więc mało smakowicie! Dlatego sądze też, że faworki mają w sobie pewien feministyczny posmak hehe :) no i generalnie są fajne! :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKM_TR_PqraOcxVJH9NcuZxkQ42GKN1294-hlM4KznsVlFhZRtaM6UGya5-s0q9E_isgz5N6KcJ5MX6avpmH1MO6LY7FAen6cPZgC98MkHJG0GiVmQy_nWBATpLirq_f2J6828oTGdA976/s1600/IMG_6433.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKM_TR_PqraOcxVJH9NcuZxkQ42GKN1294-hlM4KznsVlFhZRtaM6UGya5-s0q9E_isgz5N6KcJ5MX6avpmH1MO6LY7FAen6cPZgC98MkHJG0GiVmQy_nWBATpLirq_f2J6828oTGdA976/s320/IMG_6433.JPG" width="240" /></a></div><br />
A oto i przepis zaczerpinięty z zesztu z przepisami mojej babci<br />
<ul><li>25 dkg mąki - jest to troche więcej niż półtorej szklanki ;) </li>
<li>5 żółtek - TYLKO żółtek, jest to istotne ponieważ jeśli dodacie całe jajka, faworski po upieczeniu będą twarde jak kamienie!</li>
<li>3 łyżki gęstej śmietany</li>
<li>2 łyżki wódki albo spirytusu</li>
<li>szczypta soli</li>
<li>cukier puder do posypania</li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul><br />
Aby zrobić faworki należy te wszystke składniki poza, rzecz jasna, olejem i cukrem pudrem razem zagnieść. Ja to robie tak, że przesiewam najpierw mąke na stolnice ;) - jeśli ktoś nie posiada takiego wynalazku, czysty suchy blat stołu będzie równie dobry. W kopczyku z mąki robie dołek, do którego wbijam żółtka, dodaje śmietane, sól i alkohol i zagniatam wszystko razem dokładnie. Dziele na 2 częsci. I rozwałkowuje po kolei każdą z nich na grubość ok 4 mm. Następnie kroję tak rozwałkowane płaty ciasta na paski, podłóżne paski przecinami na mniejsze fragmenty i robię w nich na środku nacięcie tak aby przeciągnąć przez nie część ciasta, tak żeby wyglądały jak ten faworek ze zdjęcia na dole :) tudzież podobnie :) i smażę je na gorącym oleju, czuwając z widelcem aby po zarumienienu jednej strony przewrócić je na drugą, a następnie przełożyć tak upieczone faworki na papierowy ręcznik aby wchłpną nadmiar tłuszczu. Usmażone posypałam cukrem pudrem.<br />
<br />
Smacznego!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitzAAhJWBrHYL97CR7EBPGBoF3dPr97-fzTiTIfauItgV13esxbwN1VLhVGE5zfgfH5Lvs_Gyz7dustrJnW02iQDTtHscLxoJGA43oyI_eVz1GkfpVZlRhT97AEgSDyU2o-2EDCzQhYQxs/s1600/IMG_6428.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitzAAhJWBrHYL97CR7EBPGBoF3dPr97-fzTiTIfauItgV13esxbwN1VLhVGE5zfgfH5Lvs_Gyz7dustrJnW02iQDTtHscLxoJGA43oyI_eVz1GkfpVZlRhT97AEgSDyU2o-2EDCzQhYQxs/s320/IMG_6428.JPG" width="320" /></a></div><br />
Myślę, że Hanka Borynowa by nimi nie pogardziła.Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-52025706805527882162011-02-02T04:45:00.000-08:002011-02-02T04:45:34.237-08:00Spaghetti & Pac-Man Pizza by PES<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><object width="320" height="266" class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="http://3.gvt0.com/vi/qBjLW5_dGAM/0.jpg"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/qBjLW5_dGAM&fs=1&source=uds" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><embed width="320" height="266" src="http://www.youtube.com/v/qBjLW5_dGAM&fs=1&source=uds" type="application/x-shockwave-flash"></embed></object></div><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/Ovvk7T8QUIU?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div><br />
Urocze, prawda?<br />
<br />
:)Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-55156373349067094872011-01-28T05:52:00.000-08:002011-02-02T04:29:34.567-08:00Kurczak a'la KFC ;)Dziś postanowiłam przyrządzić kurczaka a'la KFC! Jest to zajęcie nie wymagające zbyt dużych nakładów energii czy umiejętności kulinarnych.<br />
<br />
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqsXFpYGDD7wnJuIKPgvmj_kWsSjazdq89gx_RMTRbasGbfu3ThY5UZ5CSdOlqGU7rvJW5WrMgyRQlW4Y89hjwBjZ36VsFsQsqChHeVw8CKbSh5y3dSYYDlKxBWu39RaWsDGUThgpnlC4F/s1600/IMG_6398.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; cssfloat: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" s5="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqsXFpYGDD7wnJuIKPgvmj_kWsSjazdq89gx_RMTRbasGbfu3ThY5UZ5CSdOlqGU7rvJW5WrMgyRQlW4Y89hjwBjZ36VsFsQsqChHeVw8CKbSh5y3dSYYDlKxBWu39RaWsDGUThgpnlC4F/s320/IMG_6398.JPG" width="320" /></a>A efekt jest wyjątkowo smakowity!! ;)</div></div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Czego potrzebujemy:</div><ul><li style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">piersi z kurczaka (ja wykorzystałam 2)</li>
<li style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">krakersów</li>
<li style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">maślanki lub kefiru</li>
<li style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">żółtego sera</li>
</ul>i w zasadzie na tym kończy się lista składników<br />
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Oczyszczone mięsco z kurczaka kroimy na mniejsze podłóżne kawałeczki i wkładamy do pojemnika z maślanką na min. pół godziny, ten zabieg powoduje, iż mięso po upieczeniu jest kruche i delikatne, a panierka lepiej się trzyma. Do osobnego naczynia kruszymy krakersy i ścieramy do niech żółty ser - ja robie to ,,na oko" - generalnie zasada jest taka żeby krekersów było jednak więcej niż startego sera.</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Po półgodzinnym leżakowania kawałków kurczaka w zalewie z maślanki wyjmójemy pojedyńcze kawałeczki i obtaczamy je obficie z każdej ze stron w przygotowanej panierce. Tak opatulone tą kruszoną kawałki mięsa układamy na papierze do pieczenia i wstawiamy do piekarnika na ok 35 min. do temp. ok. 170 stopni.</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Ja tak spreparowane kurczę podałam z surówką sporządzoną z mixu sałat z biedronki :P; kuleczek mozzarella, prażonym słonecznikiem; winogronami i sosem ziołowo bazylowym na oliwie!</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Było to bardzo smakowite danie!</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqQ7FI5QLgPwJEJL7IJeMDwPfcXZE1Ab38T509pJy2SFImJZoUBi5eAtENPj8kVWy8w-uCSebwXTpeStHgmOb_KKFgQiO2X35Ag9-PTtaOsXalsAFH-Q-B7sr_Ph06HwrNILfOsIGiGx9h/s1600/IMG_6419.JPG" imageanchor="1" style="cssfloat: left; height: 207px; margin-left: 1em; margin-right: 1em; width: 299px;"><img border="0" height="240" s5="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqQ7FI5QLgPwJEJL7IJeMDwPfcXZE1Ab38T509pJy2SFImJZoUBi5eAtENPj8kVWy8w-uCSebwXTpeStHgmOb_KKFgQiO2X35Ag9-PTtaOsXalsAFH-Q-B7sr_Ph06HwrNILfOsIGiGx9h/s320/IMG_6419.JPG" width="320" /></a></div>Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-84769505764496860512011-01-20T03:18:00.000-08:002011-01-28T05:55:51.131-08:00kruche ciasto z owocami z cyklu ,,co się nawinie"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY1bqa3kP80L7h-eHVH3BBtbJoIAxq-pALDUNiOEZF270MHwC5rldoNo6mde_gzAL2Tp3h7m9pryYA4a4zKo-q1wuOPbzI0TCWmBgLPZtMFHFQSLfLbdjdmWhhKeqFMZv3bEwUmmHcIH1k/s1600/IMG_6388.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" s5="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY1bqa3kP80L7h-eHVH3BBtbJoIAxq-pALDUNiOEZF270MHwC5rldoNo6mde_gzAL2Tp3h7m9pryYA4a4zKo-q1wuOPbzI0TCWmBgLPZtMFHFQSLfLbdjdmWhhKeqFMZv3bEwUmmHcIH1k/s320/IMG_6388.JPG" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Jest to bardzo łatwie w przygotowaniu i ,,szybkie" ciasto! Jest to wypiek z rodzaju tych ,,spontanicznych", czyli takich, do których możemy dodać poza zasadniczymi składnikami w zasadzie wszystko co nam się nawienie, albo to czego mamy za dużo czy też owoce, na które akuart jest sezon. Ja postanowiłam, tym razem zrobić je z mrożonymi (wcześniej rozmrożonymi) śliwkami i jabłkami (po tym jak skonstatowałam, ze śliwek mam za mało) :)</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Czego potrzebujemy:</div><ul><li><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">3,5 szklanki mąki</div></li>
<li><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">5 jajek (ja dałam 6 bo miałam dużą foremkę)</div></li>
<li><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">5 łyżek cukru pudru</div></li>
<li><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">2 łyżki kakao</div></li>
<li><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">1 łyżeczka proszku do pieczenia</div></li>
<li><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">dowolne owoce w dowolnej ilości lub niskosłodzony dzem ( ja robiłam to ciasto z resztkami owoców z ogrodu w lecie - truskawkami, agrestem, wiśniami, malinami, pożeczkami, poziomkami, robiłam je też z samymi jabłkami, tym zaś razem jak wspominałam ze śliwkami i jabłkami)</div></li>
<li><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">1 kostka masła</div></li>
<li><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">3,4 szklanki cukru</div></li>
</ul><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Gdy juz wszystko zgromadzimy zabieramy się do pracy. Najpierw wsypujemy do dużej miski mąke, cukier puder, tniemy masło na kawałeczki i dodajemy żółtka oraz proszek do pieczenia. Tak powstałą mieszanine zagniatamy i dzielimy na 3 częsci. Do jeden z nich dodajemy kakao. Jedną z jasnych części uklepujemy na spodzie formeki do pieczenia, nastepnie układamy na niej owoce (sugeruje przesypać owoce odrobiną bułki tartej jeśli owoce są bardzo dojrzałe albo poprostu mokre - np. jagodowe), następnie wyjmujemy z lodówki ciemny kawałek ciasta i tniemy na ułożone wcześniej owoce ,,piórka" z kakowego ciasta. Następnie z odzielonych wcześniej białek i cukru kryształu ubijamy na sztywno piane i układamy ją delikatnie na cieście, a na koniec zakrywamy wszystko ciętymi na ,,piórka" kawałkami jasnego, wczęśniej zmrożonego ciasta. Ciasto powinno się pieć ok 40 min w temp. ok 180 stopni. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Mniam, Mniam, Mniam :)</div>Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-49667957428277499032010-12-04T21:14:00.000-08:002011-02-03T01:37:46.619-08:00naleśniki z serkiem śmietankowym, łososiem i koperkiem!<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1w4vSZNtinIAuyX_1ELnJalPucV8rUDf-pkLhGjM_poONZzySk1ffLgAQwPMoeNolyL1oxfN_c2TIEc5y0AChNJyraLoGGUqW-0J5osDl-90zk22monYB3sV4MRDtnCXEHYHcY1DlImec/s1600/nalesniki_z_lososiem1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; cssfloat: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" ox="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1w4vSZNtinIAuyX_1ELnJalPucV8rUDf-pkLhGjM_poONZzySk1ffLgAQwPMoeNolyL1oxfN_c2TIEc5y0AChNJyraLoGGUqW-0J5osDl-90zk22monYB3sV4MRDtnCXEHYHcY1DlImec/s320/nalesniki_z_lososiem1.jpg" width="226" /></a>Miałam kiedyś kolegę, który robił najlepsze naleśniki na świecie. Sam zresztą o sobie mówił, że jest mistrzem naleśników - i tak w istocie było. Z niewielkiem ilości ciasta potrafił wyczarować calą ich kupe. Zawsze podziwiałam takich ludzi, bo mi z tej samej ilości ciasta wychodzą max 4 :) Wszystkie były równiutkie i wychodził nawet pierwszy. Ja mam taką zasade, że ten pierwszy jest zawsze ,,na stracenie" i można go zjeść byle jak, prosto patelni bo raczej nie wyjdzie. Czasem co prawda wychodzi ale i tak go zjadam :P Koniec już nalesnikowych dygresjii i przechodze do sedna! Jakiś czas temu odkryłam niesamowitą naleśnikową kompozycje. Niby nic wyszukanego ale mi bardzo smakuje! </div><br />
Potrzebne nam będzie:<br />
<ul><li>ciasto na naleśniki (jakie kto tam ma wypracowane - zakładam, że każdy jakieś ma)</li>
<li>serek śmietankowy </li>
<li>łosoś wędzony</li>
<li>koprek (jak ktoś nie lubi można użyć szczypiorku)</li>
<li>masełko</li>
</ul><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">No i co! Po usmażeniu naleśników zawijamy w nie serek śmietankowy (ważne żeby był w temp. pokojowej bo jeśli jest z lodówki to ochładza naleśniki i jemy zimne), kawałki wędzonego łososia; następnie polewamy to wszystko roztopionym masełkiem i posypujemy koperkiem. Przyznaje, że nie przepadam za koprem i do tej pory uznawałam go jedynie jako dodatek do młodych ziemniaczków, ale wydaje mi się, że w tym zestawieniu jest nioceniony.</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
</div>mniam, mniam, mniam!<br />
<br />
A to piosenka, która mi się skojarzyła! Smacznego :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/vHy7BU3thuw?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div><a href="http://www.youtube.com/watch?v=vHy7BU3thuw"><br />
</a>Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-35407280993708084182010-10-11T04:52:00.000-07:002011-02-19T07:11:42.855-08:00babcina babka cytrynowa!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKW7uda-4qTYJWKcD_LmO646gXqjh0EyUV8vk4HMQcSRoxFfelSLJrzfTTAxk3SOTKx0e0ttzUaOCxFw2xjrtGvjO4Lx_gbh5qKKWvRcVPi5y3g8OzT6pmoDFAs6pkurMxYexOIYgItk1y/s1600/mniam_mniam.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKW7uda-4qTYJWKcD_LmO646gXqjh0EyUV8vk4HMQcSRoxFfelSLJrzfTTAxk3SOTKx0e0ttzUaOCxFw2xjrtGvjO4Lx_gbh5qKKWvRcVPi5y3g8OzT6pmoDFAs6pkurMxYexOIYgItk1y/s320/mniam_mniam.jpg" width="320" /></a></div><br />
Składniki na babkę:<br />
<ul><li>30 dkg masła</li>
<li>30 dkg cukru</li>
<li>6 jajek</li>
<li>1 cytryna </li>
<li>30 dkg mąki</li>
<li>2 łyżeczki proszku do pieczenia</li>
</ul> Składniki na lukier cytrynowy:<br />
<br />
15 dkg cukru pudru, 1 zółtko, sok z połowy cytryny (wszystkie te składniki ucieramy na zimno)<br />
<br />
Masło ucieramy z z cukrem (ja zabieram się za to w spsób archaiczny - mam makutrę i gałkę do ucierania - tak naprawdę :P przeważnie robi to mój dziadek - taka nasza rodzinna tradycja) i po kolei dodajemy po jednym z 6 żółtek. Z białek ubijamy na sztywno pianę. Na tarce ścieramy skórkę z dobrze umytej cytryny i wycikamy też z niej sok, wszystko to wlewamy do ucieranej masy. Następnie wsypujemy do tak przygotowanego ciasta mąke, proszek do pieczenia i panię z białek i wszystko to delikatnie mieszamy łyżką. Ciasto pieczemy ok 40 min w 180 stopniach. Gdy ostygnie - lukrujemy.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCF2oRa8S7wExqpDVVbkL8kU1PXFq_moc3LxSw_zSn-aUWXvStt64duswkrwb8Dm0OEq_FN74cyuaaCnpGPeF6PTIJWj-h9XuKcJvE5-jBgWTfzbh52SupyqtvuvqgZ11IxrjbRVdHN-rv/s1600/mniam_mniam_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCF2oRa8S7wExqpDVVbkL8kU1PXFq_moc3LxSw_zSn-aUWXvStt64duswkrwb8Dm0OEq_FN74cyuaaCnpGPeF6PTIJWj-h9XuKcJvE5-jBgWTfzbh52SupyqtvuvqgZ11IxrjbRVdHN-rv/s320/mniam_mniam_2.jpg" width="320" /></a></div>Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-54202539988006531752010-10-08T02:17:00.000-07:002010-10-11T04:47:55.082-07:00Ras al Hanut - czyli Maroko na moim talerzu!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJhogrnnDIJLWrNEx4rWhy-YT5KujUbyl2UsRJ65xSGhboU3RBb6oiTrX6xVjTEQp516jHx61VihO51TMjQHdlpdMHeuiUtKeHKzVKoKw4xw83mndMZa8bVD7QPvf-NWcw3PQFXE0BJj-F/s1600/kura_biedra_i_przyprawa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJhogrnnDIJLWrNEx4rWhy-YT5KujUbyl2UsRJ65xSGhboU3RBb6oiTrX6xVjTEQp516jHx61VihO51TMjQHdlpdMHeuiUtKeHKzVKoKw4xw83mndMZa8bVD7QPvf-NWcw3PQFXE0BJj-F/s320/kura_biedra_i_przyprawa.jpg" width="320" /></a>Okres powakacyjny to czas wspomnień - w moim wypadu - wspomnień moich przyjaciół i znjomych i zworzenia mi przez nich różnorakich darów. Moje ostatnie danie nie powstało by dzięki Natce, którą z tegoż miejsca pragnę gorąco pozdrowić :* mła! Nie kto inny, a ona własnie przywiozła mi z odległego Maroka - Ras al Hanut, sama nazwa oznacza ,,to co sklep ma najlepszego" i tak też w istocie jest, gdyż jak się dowiedziałam w jej sklad wchodzi około 20 najlepszych przypraw z danego sklepu, na uwagę zasługuje też fakt, ze bukiet ziół i przypraw jest inny w każdym sklepie. A oto i przepis:<br />
<div style="border: medium none;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkm7UcrkQKo4pnDZ4ejifhUCJmzhrvrAib_vnZrw-xRaDxTggfXD6q5DaR8M0yYZaelkdXgkHX64mfgyedMQi7jqG8xRl9ZooJxANxbdbLEkk6jWH_jLTjPCG8t4ee2O8Ia7zJSEYhtAwy/s1600/przyprawy.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkm7UcrkQKo4pnDZ4ejifhUCJmzhrvrAib_vnZrw-xRaDxTggfXD6q5DaR8M0yYZaelkdXgkHX64mfgyedMQi7jqG8xRl9ZooJxANxbdbLEkk6jWH_jLTjPCG8t4ee2O8Ia7zJSEYhtAwy/s320/przyprawy.jpg" width="320" /></a></div><br />
</div><ul><li style="border: medium none;">1 pojedyńska pierś z kurczaka</li>
<li style="border: medium none;">1 łyżeczka miodu</li>
<li style="border: medium none;">jogurt naturalny</li>
<li style="border: medium none;">śmietana 18%</li>
<li style="border: medium none;">Ras al Hanut</li>
<li style="border: medium none;">połowka cytryny</li>
<li>kolenra, sól, pieprz i szczypta cukru</li>
<li>olej do podsmarzana mięsa</li>
</ul><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div>Pierś z kurczaka oczyściłam, pokroiłam w mniejsze kawałeczki, doprawiłam kolendrą, solą i pieprzem, sokiem z cytryny oraz jedną łyżeczką Ras al Hanut. Po podpieczeniu miesa dodałam wcześniej sporządzoną miksture: w miseczce wymieszałam ze sobą w proprcjach 1:1 śmietane i jogurt, dodałam miód, kolejną łyżeczke Ras al Hanut oraz pieprz i sół oraz odrobinę cukru. Po dodaniu sosu na patelnie, chwilę dusiłam wszystko razem do momętu zagęszczenia się sosu. Całość podałam z kopytkami z Biedronki :) oraz gotowaną marchewką z groszkiem. Sos doskonale pasuje też do makaronu.<br />
<br />
Palce lizać! :)Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-58404124859345789682010-09-18T10:52:00.000-07:002010-09-19T01:54:44.887-07:00zupa krem z cukiniMuszę przyznać, że ostatnio jest to moja ulubiona zupa. Kremowa zupa cukiniowa jest bardzo łatwa w przygotowaniu, a smakuje niesamowicie. Jest delikatna, a zarazem wyrazista w smaku.<br />
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggPliGEJgbdk40ngbsk9jvMgsPQ3hBTdmLOHHYLLPof2GCmZSa1sMGTa4qXtFQtQOL_jJd0FrUIbttCjUQVaETqzb3kKV_p0nExTMOsnVVqZN8LdVRB1C7VOlkcUpNUAK1cXfxGLqsNNWs/s1600/59131_1445686061279_1206962841_31038318_2821142_n%5B1%5D.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; cssfloat: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" qx="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggPliGEJgbdk40ngbsk9jvMgsPQ3hBTdmLOHHYLLPof2GCmZSa1sMGTa4qXtFQtQOL_jJd0FrUIbttCjUQVaETqzb3kKV_p0nExTMOsnVVqZN8LdVRB1C7VOlkcUpNUAK1cXfxGLqsNNWs/s320/59131_1445686061279_1206962841_31038318_2821142_n%5B1%5D.jpeg" /></a>Składniki:</div><ul style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><li style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">2 średniej wielkości cukinie</li>
<li style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">2 średniej wielkości cebule</li>
<li style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">serek topiony śmietankowy (2 trójkąciki albo 2/3 tego wiekszego prostokącika)</li>
<li>1 kostka rosołowa</li>
<li>ok 1/2 l wody</li>
<li>gałka muszkatołowa</li>
<li>pieprz</li>
<li>bułka ,,dupka"</li>
<li>olej</li>
</ul><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Na oleju podsmarzamy pokrojoną wcześniej w większe kawałki cebule, ważne żeby nie była to dymka, a ta bardziej wyrazista, starsza - wyciskająca łzy. Piszę to nauczona doświadczeniem, gdyż ostatnio natchniona panią Gessler i jej wielką miłością do słodkiej, delikatnej cebuli dodałam właśnie taką do zupy - co niestety dobrze jej nie zrobiło! Zatem powiadam - cebulę zwyklaczkę szklimy na oleju, a po chwili dodajemy pokrojoną w kawałeczki cukinię. Gdy dysponuje młodą cukinią nie obieram jej, natomiast gdy jest starsza obsrobuje ją z wierzchu aczkolwiek przyznaje, że nie robię tego zbyt dokładnie oraz wyjmuje środek z pestkami. Po chwili duszenia do rondelka wlewam ok 1/2 l wody i wrzucam kostkę rosołową. Po podgotowaniu zdejmujemy garnek z palnika, miksujemy zawartość i dodajemy serek topiony, następnie doprawiamy do smaku gałką muszkatołową i pieprzem.</div><br />
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Zupa jest przepyszna. Idealnie pasują do niej grzaneczki z podpieczonej bułki. Gotowe jakoś mnie nie przekonują, są zbyt twarde i jakieś takie dziwneee.</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
</div>Naprawde polecam z czystym sumieniem!!Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-40936158023756942632010-09-18T00:49:00.000-07:002011-04-20T01:52:48.835-07:00schab w marynacie miodowo czosnkowej<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOPDCKvI_vtxFdViI43Q1rzmbGrUmHEvelAxsW3dn2rQ0e8u1faxsx2ZJxIyPrJx2dmYn1iizzLP8iJHyrw-vDa-SzuxMZldtHyJvkdCrnbpiQUUoTDvb4GJ_YrHI6C-T2MY0mcshrmhOk/s1600/Kopia+IMG_6299.jpg"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5518164148585455266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOPDCKvI_vtxFdViI43Q1rzmbGrUmHEvelAxsW3dn2rQ0e8u1faxsx2ZJxIyPrJx2dmYn1iizzLP8iJHyrw-vDa-SzuxMZldtHyJvkdCrnbpiQUUoTDvb4GJ_YrHI6C-T2MY0mcshrmhOk/s320/Kopia+IMG_6299.jpg" style="cursor: hand; float: left; height: 240px; margin: 0px 10px 10px 0px; width: 320px;" /></a><br />
<div>Największa tajemnocą przy zajmowaniu się czerwonym mięsem jest marynata! - Ot taka moja luźna refleksja życiowa na dziś. Jakiś czas temu ogarneła mnie żadza mięsa zatem udałam się po 1,5 kg kawałek schabu do pobliskiego sklepu i wsadziłam na noc do marynaty. Nazajutrz zaś przystąpiłam do dzieła:</div><br />
<div></div><br />
<div>Składniki:</div><br />
<ul><li>1,5 kg schabu bez kości</li>
<li>20 dkg suszonych śliwek</li>
<li>100 ml żubrówki</li>
</ul><br />
marynata do mięsa:<br />
<ul><li>3 łyżki sosu sojowego</li>
<li>3 łyżki oleju</li>
<li>2 łyżki miodu</li>
<li>1 łyżka wody</li>
<li>3 ząbki czosnku</li>
<li>1 łyżka octu jabłkowego</li>
<li>1 łyżka majeranku</li>
</ul><br />
Mieszamy wszystkie składniki marynaty do mięsa i smarujemy tak powstałą, ładnie pachnącą mazią, wczesniej rozkrojony i lekko rozbity schab. Ja wstawiłam tak przygotowane mięso do brytwanki na cala noc do lodówki. Nazajutrz, do osobnej miseczki włożyłam śliwki i zalałam je żubrówka i zostawiłam na godzinę. Po godzinie wyjęłam mięso z lodówki, na jednym węższym boku schabu przytuliłam do siebie pijane śliweczki i zawinęłam mięso w rolade, na koniec spiełam je kilkoma metalowymi szpilkami, ale można też je związac bawełniana nitką. Tak powstały rulon nasmarowalam olejem, i włożyłam do brytwanki, wczesniej nacierajac go jeszcze majerankiem. Piekłam w ok 190 stopniach przez godzinę i 2o min, na ostatnie 20 min zmniejszajac temperature do 160 stopni. Przy okazjii zmiany temperatury wyjełam na chwilkę mięso i obróciłam je w brytwance. Mięso w czasie pieczenia puszcza soki, wiec chciałam zeby w nich poleżakowalo z każdej ze stron. Stara szkola mówi, żeby większe zbite kawałki mięsa piec wg zasady np. 1,5 kg miesa - 1,5 godz. ale to chyba zależy od piekarnika i innych okolicznosci przyrody. Ja mam piekranik gazowy, ktory żyje swoim życiem i w zasadzie kontrolowanie temperatury w nim jest dość malo precyzyjne. Ważne jednak, że mój eksperyment się udał, a mięso wyszło przepyszne - lekko słodkawe w smaku, nie suche i aromatyczne!<br />
<br />
Mniam, mniam, mniam...Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-47128242778216607172010-09-17T05:24:00.000-07:002010-09-18T07:11:28.544-07:00przecier pomidorowy albo sok<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_nMNVaAT4m_08EaSahIjX5DuJc2FpRQ8j3Nrxdk4CZJdkvVtsHMAej8JcMBoZsRzf3riBTs6uUjSiqGGouuxms2bri_XIQ-fwGkoJpJdJ7_ItHMEvrolGiyShZr0pZ2ZM_Lm_pjQEwJl_/s1600/przecier+pomidorowy.jpg"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5517860126116394834" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_nMNVaAT4m_08EaSahIjX5DuJc2FpRQ8j3Nrxdk4CZJdkvVtsHMAej8JcMBoZsRzf3riBTs6uUjSiqGGouuxms2bri_XIQ-fwGkoJpJdJ7_ItHMEvrolGiyShZr0pZ2ZM_Lm_pjQEwJl_/s320/przecier+pomidorowy.jpg" style="cursor: hand; float: left; height: 240px; margin: 0px 10px 10px 0px; width: 320px;" /></a><br />
<div>składniki:</div><br />
<div></div><br />
<div>POMIDORY!!!</div><br />
<div></div><br />
<div>potrzebne nam będzie również metalowe sitko, duży gar i słoiki albo butelki np. po Kubusiu. </div><br />
<div></div><br />
<div>Pomidory (najlepiej takie, które mają dużo miąższu a malo wody - np. Limy) myjemy, i wkładamy do gara najlepiej takiego z szerokim dnem, wcześniej krojąc je na cząstki i gotujemy aż odparuje z nich troche wody (wg uzniania, gdy odparujemy więcej zrobi nam się przecier pomidorowy, gdy mniej - sok) i zauważymy, że odchodzi z nich skórka. Następnie, wkładamy tak spreparowane pomidory do sitka i przecieramy przez nie np. gałką do ucierania ciasta i wlewamy tak przygotowany sok do umytych i osuszonych buteleczek i zakręcone gotujemy w garnku z wodą ok 15 min.</div><br />
<div></div><br />
<div>Taki sok jest idealny jako podstawa pod zupę pomidorową albo sos. Znakomity jest również do picia prosto z butelki! Aczkolwiek ja nie należę, do fanów samego soku pomidorowego tak o! </div><br />
<div></div><br />
<div>Polecam!</div><br />
<div></div><br />
<div></div>Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3298265193582010085.post-59884833410655975862010-09-17T04:02:00.000-07:002010-09-18T07:11:48.245-07:00paluszki z dorsza w panierce pietruszkowo cytrynowej z kusskusa<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg07q8QnX7sNt-cN7bwaz_SojFyD6H8YIXIz_1VOQmkfIzfJhhkaI6fwHQC0ZAoCTkzEJGcDIW4zzHIznZgelthKjHfKWfa8eJSCj-yyuj2swm_TVj3XZCS-Js1B2GFrzH7VTiu-wkNfsfv/s1600/paluszki+z+dorsza.jpg"><img alt="" border="0" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5517841473541450770" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg07q8QnX7sNt-cN7bwaz_SojFyD6H8YIXIz_1VOQmkfIzfJhhkaI6fwHQC0ZAoCTkzEJGcDIW4zzHIznZgelthKjHfKWfa8eJSCj-yyuj2swm_TVj3XZCS-Js1B2GFrzH7VTiu-wkNfsfv/s320/paluszki+z+dorsza.jpg" style="cursor: hand; float: left; height: 240px; margin: 0px 10px 10px 0px; width: 320px;" /></a><br />
<div>No i stało się! Oto i on - dorsz!</div><br />
<div></div><br />
<div>(porcja na 2 osoby)</div><br />
<div></div><br />
<div>1 średniej wielkości surowy filet z dorsza</div><br />
<div>1/2 szklanku kusskusa</div><br />
<div>2/3 szklanki gorącej wody</div><br />
<div>3/4 kostki rosołowej</div><br />
<div>1/2 cytryny (radzę dobrze ją umyć, bo przyda nam się również jej skórka)</div><br />
<div>1 jajko</div><br />
<div>1/2 szklanki mąki</div><br />
<div>świerza pietruszka</div><br />
<div>sół i pieprz do smaku</div><br />
<div></div><br />
<div></div><br />
<div>Pokroiłam ja tego dorsza na mniejsze paseczki, co by wielkością i kształtem przypominały klasyczne paluszki rybne ze sklepowej lady. Osobiscie radzę usunąć ości przed panierowaniem ryby, ponieważ dłubanie w niej w czasie kolacji albo wyjmowanie kawałków ryby z paszczoszczęki w czasie romantycznej biesiady nie jest zbyt kuszącą opcją.</div><br />
<div></div><br />
<div>W osobnej miseczce przygotowała ja kusskus, zalewając go wodą z kostką rosołową, pokrojoną drobno pietruszką, sokiem z połówki cytryny oraz startej na drobnych oczkach skórce z tejże. </div><br />
<div></div><br />
<div>Na podorędziu umieszczamy miesczke z mąką, miseczkę z rostrzepanym jajkiem oraz przygotowaną mieszankę kuskusową (ważne żeby kusskus nie byl zbyt wilgotny, bo wtedy będzie trudno przywierał do paluszków). No i co... starym jak węgiel sposobem, obataczamy rybę najpierw w mące, potem w jaju, a następnie w kusskusie. I pieczemy na złocisty kolor na rozgrzanym oleju. Istotne jest to, aby nie opiekać ryby zbyt długo gdyż wtedy kusskus twarnieje i zachowuje się niczym piasek między zębami.</div><div></div><div>Takie paluszki doskonale pasują jako dodatek do dzikiego ryżu czy pieczkonych ziemniaczków. Można jeść je też ot tak, uprzednio maczając je w sosie majonezowo cytrynowym.</div><div></div><br />
<div>dziękuje za uwagę!</div><br />
<div></div><br />
<div>kura domowa</div>Annhttp://www.blogger.com/profile/16875468720163701881noreply@blogger.com2