sobota, 19 lutego 2011

Faworki

Tak. Oto Faworki zwane też Chrustami, choć ja osobiście wolę tą pierwszą nazwę. Ta druga kojarzy mi się, i tu was nie zaskoczę ;) z suchymi patykami szukantmi w lesie w celu rozpalenia ognia :) i z Hanką Borynową - żoną Antka z Chłopów Raymonta, która to po opuszczeniu jej przez niewiernego męża, zimą musiała ten nieszczęśny chrust zbierać będąc w zaawansowanej ciąży - tak więc mało smakowicie! Dlatego sądze też, że faworki mają w sobie pewien feministyczny posmak hehe :) no i generalnie są fajne! :)


A oto i przepis zaczerpinięty z zesztu z przepisami mojej babci
  • 25 dkg mąki - jest to troche więcej niż półtorej szklanki ;) 
  • 5 żółtek - TYLKO żółtek, jest to istotne ponieważ jeśli dodacie całe jajka, faworski po upieczeniu będą twarde jak kamienie!
  • 3 łyżki gęstej śmietany
  • 2 łyżki wódki albo spirytusu
  • szczypta soli
  • cukier puder do posypania
  • olej do smażenia

Aby zrobić faworki należy te wszystke składniki poza, rzecz jasna, olejem i cukrem pudrem razem zagnieść. Ja to robie tak, że przesiewam najpierw mąke na stolnice ;) - jeśli ktoś nie posiada takiego wynalazku, czysty suchy blat stołu będzie równie dobry. W kopczyku z mąki robie dołek, do którego wbijam żółtka, dodaje śmietane, sól i alkohol i zagniatam wszystko razem dokładnie. Dziele na 2 częsci. I rozwałkowuje po kolei każdą z nich na grubość ok 4 mm. Następnie kroję tak rozwałkowane płaty ciasta na paski, podłóżne paski przecinami na mniejsze fragmenty i robię w nich na środku nacięcie tak aby przeciągnąć przez nie część ciasta, tak żeby wyglądały jak ten faworek ze zdjęcia na dole :) tudzież podobnie  :) i smażę je na gorącym oleju, czuwając z widelcem aby po zarumienienu jednej strony przewrócić je na drugą, a następnie przełożyć tak upieczone faworki na papierowy ręcznik aby wchłpną nadmiar tłuszczu. Usmażone posypałam cukrem pudrem.

Smacznego!


 Myślę, że Hanka Borynowa by nimi nie pogardziła.

3 komentarze:

  1. jeszcze Ci wódki mało >?

    OdpowiedzUsuń
  2. Po sobocie nie hehe! P.S mój kot pożarł resztki faworodków zatem nikomu więcej ich nie dostarcze - sorry! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. przepisy przemawiają do mnie :) z pewnością coś wykombinuję po swojemu :) czekam ze zniecierpliwieniem na kolejną porcję udanych przepisów :)

    OdpowiedzUsuń